Hiszpania jest punktem zerowym dla zmian klimatycznych w Europie, a rezerwat przyrody Doñana, który znajduje się w centrum sporu politycznego, jest „niewinną ofiarą” tej walki, powiedział sekretarz generalny WWF-Hiszpania Juan Carlos del Olmo partnerowi EURACTIV EuroEFE w wywiad. Del Olmo przypomniał, że „Doñana to problem europejski, który dotyczy wszystkich, nie tylko dlatego, że jest chroniony przez prawo europejskie, ale także dlatego, że europejska fauna i różnorodność biologiczna, a przede wszystkim ptaki wielu krajów europejskich są uzależnione od tego, czy Doñana ma wodę i będzie należy zachować, aby ptaki mogły zapaść w sen zimowy w drodze do Afryki podczas migracji”. Sprawa stała się bardzo upolityczniona i znalazła się w debacie przed wyborami regionalnymi i samorządowymi w Hiszpanii zaplanowanymi na 28 maja oraz przed wyborami powszechnymi w grudniu. Komisja Europejska w poniedziałek skrytykowała ustawę o nawadnianiu Doñana przedstawioną przez samorząd regionalny Andaluzji, twierdząc, że tekst zmierza „w kierunku przeciwnym” do obowiązku ochrony rezerwatu przyrody i „może spowodować degradację terenów podmokłych”. „Rząd Andaluzji podjął całkowicie jednostronną decyzję, ponieważ jest to sprawa, która dotyczy wyłącznie szczebla lokalnego. Ale myli się bardzo poważnie, dlatego interweniować musiała także Komisja Europejska” – podkreśla hiszpański naukowiec. Spór rozpoczął się około 2010 roku, kiedy WWF-Hiszpania złożyła do Komisji Europejskiej skargę dotyczącą katastrofalnej sytuacji w Doñana: „Doprowadziło to po kilku latach do Trybunału Sprawiedliwości UE (ESD), który potępił Hiszpanię za sytuację na terenach podmokłych – wyjaśnia ekspert. „Bruksela musiała interweniować przeciwko decyzji ETS, która nie jest wykonywana, a wraz z decyzją PP, Vox i Junty krytyczna sytuacja, w której znajduje się Doñana, pogarsza się” – ostrzega. Zdaniem Del Olmo „prowadzona jest czysto polityczna kampania przedwyborcza” poruszająca bardzo poważny problem, który dotyczy nie tylko Hiszpanii, ale także całej UE. „Hiszpania znajduje się w „strefie zerowej” zmian klimatycznych, a Doñana jest jej niewinną ofiarą” – mówi. „To, co Komisja robi teraz – po raz trzeci od 2022 r., kiedy PP zatwierdziła podobny środek, który później został wycofany – bardzo poważnie ostrzega, że uważa projekt ustawy przedstawiony przez Juntę Andalucía za kpinę. Ponieważ zamiast konkretnych środków ratujących Doñanę, pogłębiają jej degradację i zniszczenie” – ostrzega ekspert. Według Del Olmo odpowiedzią na przyczynę obecnej sytuacji jest bliskość wyborów regionalnych i powszechnych. „Dlaczego to (ustawa) zostało wprowadzone teraz, skoro problem występuje od tak długiego czasu? Dzieje się tak, ponieważ w obszarze Doñana, gdzie obecnie rządzi Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE), działa pięć rad miejskich. To propozycja czysto wyborcza, aby pozyskać głosy zwłaszcza nielegalnych (operatorów nawadniania)” – podkreśla. „Doñana stała się zakładniczką, narzędziem politycznym. I z powodu tej przedwyborczej strategii Hiszpania stoi w obliczu ogromnej międzynarodowej dyskredytacji” – dodaje. „Myślę, że ostatecznie rząd będzie musiał odwołać się od prawa do sądu, a my spędzimy kilka lat na postępowaniu sądowym, tracąc cenny czas na ratowanie Doñany” – ubolewa Del Olmo. (Fernando Heller, EuroEFE.EURACTIV.es)