Stos starych kłód wielkości prawie Manhattanu pochłania miliony ton węgla w północnej Kanadzie, a według niedawnych badań znaczna część zmagazynowanego materiału może zostać uwolniona do atmosfery w wyniku zmiany klimatu.
W niektórych przypadkach powalone, wyrzucone drewno leżało przez ponad tysiąc lat, chronione przed rozkładem przez głębokie zamarzanie i ciasne upakowanie kłód, które dryfują na północ przez rzekę Mackenzie za kołem podbiegunowym. A teraz, w obliczu rosnących temperatur i rosnącego poziomu mórz, może być zagrożona szybszym rozpadem i rozkładem, powiedziała Alicia Sendrowski, badaczka z Michigan Technological University, która kierowała badaniami. Naturalne pochłaniacze dwutlenku węgla, takie jak lasy, torfowiska i oceany, są ważnymi buforami zmian klimatycznych, ponieważ wychwytują więcej dwutlenku węgla niż uwalniają do atmosfery. Szacuje się, że lądowe pochłaniacze dwutlenku węgla pochłaniają jedną czwartą światowych emisji, co jest potężnym, ale nie zawsze dobrze rozumianym czynnikiem spowalniającym ocieplenie. Jednak nie wszystkie zasoby węgla są odporne na rosnące temperatury, a niektóre mogą szybko się rozłożyć pod wpływem zbyt mocnego nacisku. Topniejąca wieczna zmarzlina zaczyna się powoli topić, a następnie topnieje bardzo szybko, co prowadzi np. do obaw związanych z masową emisją węgla do atmosfery i związanym z tym problemem. (Michael Birnbaum, MicrosoftStart)
"klikając w tytuł artykułu zostaniesz przekierowany do całego artykułu"