Jak wynika z danych udostępnianych wyłącznie przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), rządy w coraz większym stopniu koncentrują się na zagrożeniach dla zdrowia wynikających z globalnego ocieplenia, a większość krajów uwzględnia obecnie w swoich planach klimatycznych kwestie od malarii po choroby serca. Jak wynika z nowego zbioru danych WHO, który ma zostać opublikowany w nadchodzącym raporcie, ponad 90 procent krajów uwzględniło zagrożenia dla zdrowia w swoich zobowiązaniach związanych ze zmianą klimatu, tzw. wkłady ustalane na poziomie krajowym (NDC), w porównaniu z 70 procent w 2020 r. Doktor Maria Neira, dyrektor ds. zdrowia publicznego i środowiska WHO, stwierdziła, że kryzys klimatyczny zagraża kluczowym filarom zdrowia publicznego – w tym dostępowi do żywności, wody, schronienia i czystego powietrza – a kraje mogą mieć trudności z odpowiednią odpowiedzią na rosnące zagrożenia. Zmiany klimatyczne spowodują wszystkie możliwe katastrofy zdrowotne, których się spodziewamy. Musimy upewnić się, że mamy systemy opieki zdrowotnej dostosowane do XXI wieku” – powiedziała dr Neira przed publikacją w piątek rocznego raportu WHO na temat statystyk zdrowotnych. „Musimy zmienić rozmowę (o zmianach klimatycznych). Do tej pory byliśmy zbyt skupieni na lodowcach, następnym pokoleniu i planecie” – powiedziała w wywiadzie. Jednak „argumenty zdrowotne przemawiające za działaniami klimatycznymi mogą być bardzo mocne i mogą motywować rządy”. (Czasy Cieśniny)