Czy Bank Światowy jest naprawdę ekologiczny?

Bank inwestuje miliardy w paliwa kopalne, w tym różnymi nieprzejrzystymi kanałami. Jeśli to się nie zmieni, jego publiczne poszukiwania duszy będą niewiele znaczyć.

Mówi się, że Bank Światowy przechodzi moment oczyszczającej introspekcji dotyczącej swojej misji, modelu finansowego i przywództwa. 78 lat po założeniu potężna instytucja globalna znalazła się pod presją reform i krytyką ze strony akcjonariuszy rządowych – w tym Stanów Zjednoczonych i Niemiec – za niepowodzenie w radzeniu sobie z globalnymi kryzysami, takimi jak narastający kryzys zadłużeniowy, rosnące ubóstwo i zmiany klimatyczne. Jednocześnie spotyka się z rosnącymi wezwaniami ze strony takich instytucji jak Bridgetown Initiative pod przewodnictwem Barbadosu, aby przyjąć innowacyjne sposoby zapewnienia większych środków finansowych na radzenie sobie z „bezprecedensową kombinacją kryzysów”. W odpowiedzi Bank Światowy opublikował w grudniu zeszłego roku plan działania mający na celu dokonanie przeglądu swojej misji i ram finansowych. W lutym tego roku jej prezes David Malpass ogłosił – wśród oskarżeń o zaprzeczanie zmianom klimatycznym – że ustąpi ze stanowiska na początku czerwca 2023 r. Zmiany te wzbudziły nadzieję, że międzynarodowa instytucja finansowa przechodzi gruntowne poszukiwania i wkrótce wyłoni się ponownie, w końcu przygotowana i gotowa do pobudzenia działań w sprawie zmian klimatycznych. Jednak bliższe przyjrzenie się wielu nieprzejrzystym sposobom, w jakie bank pompuje miliardy w przemysł paliw kopalnych, sugeruje, że rodzaj potrzebnych zmian jest znacznie głębszy i bardziej złożony, niż obecnie sugeruje się. (Heike Mainhardt, Argumenty afrykańskie)