Dotkliwa susza w Afryce Północnej sprawiła, że tunezyjscy rolnicy przygotowują się na katastrofalnie słabe zbiory, co zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu w kraju pozbawionym gotówki. W czasie, gdy światowy rynek zbóż został zakłócony przez wojnę na Ukrainie, krajowa produkcja zbóż w Tunezji również została wyczerpana z powodu braku deszczu, który zabił plony. Jeszcze przed letnimi miesiącami pieczenia gleba w małym śródziemnomorskim kraju, którego zasoby wodne stale się wyczerpują w miarę nasilenia się zmian klimatycznych, jest sucha i zakurzona. „Nigdy nie widzieliśmy tak poważnej suszy” – powiedział rolnik pszenicy Tahar Chaouachi, spacerując przygnębiony po swoim polu, 55 kilometrów (35 mil) w głąb lądu od stolicy, Tunisu. „Ostatnie cztery lata były suche, ale w tym sezonie spodziewaliśmy się deszczu. Zamiast tego było jeszcze gorzej.” Ponieważ niektóre zbiorniki wodne w Tunezji zostały prawie całkowicie wyschnięte, w zeszłym miesiącu władze wprowadziły środki nadzwyczajne, polegające na racjonowaniu dostaw wody dla gospodarstw domowych i zakazie używania wody do mycia samochodów i nawadniania pól. „Produkcja wynosi zero” – powiedział Chaouachi, którego pola uprawne leżą w prowincji Beja, kluczowym obszarze produkcji zboża od czasów Cesarstwa Rzymskiego. „Sytuacja jest nie do utrzymania. Tracimy wszystko, co wydajemy na nasiona, nawozy, pestycydy i płace” – powiedział. „Nie wiadomo, jak się sprawy potoczą”. Niedobory pojawiają się w krytycznym momencie dla Tunezji, importera netto pszenicy, który mocno odczuł rosnące ceny od czasu inwazji Rosji na Ukrainę.