The Guardian o ostrzeżeniu IPCC: ostatnia szansa na ocalenie planety

Niedawno opublikowany raport podsumowujący IPCC zawiera wiele artykułów wstępnych i komentarzy. Artykuł redakcyjny Guardiana podkreśla potrzebę zwiększenia finansowania publicznego, aby skutecznie przeciwdziałać zmianom klimatycznym. „Nie możemy pozostawić rozwiązania problemu globalnego ocieplenia sektorowi prywatnemu” – stwierdza gazeta. Dalej czytamy: „Dlatego potrzebne jest znacznie większe zaangażowanie państwa – ale bez uspołeczniania ryzyka i pozwalania bankom na prywatyzację zysków”. Artykuł redakcyjny w „Scotsman” opisuje globalne ocieplenie jako „śmiertelną chorobę”. Pisze: „Politycy, którzy nie traktują tej diagnozy poważnie, zatracają się w gorączkowym śnie. Ich złudzenia doprowadzą jedynie do katastrofy.

W krótkim artykule redakcyjnym Daily Mail język raportu określa się jako „histeryczny” i „wyraźnie znajomy”. Pisze: „Wczorajsze przewidywania katastrofy sporządzone przez klimatologów ONZ były doskonale znane. Katastrofalne globalne ocieplenie. Katastrofalne powodzie, upały i głód.” W dokumencie czytamy dalej: „Czy nie byłoby łatwiej zaufać zielonemu lobby – i zachęcać ludzi do poświęceń na rzecz ochrony środowiska – gdyby unikali takich histerycznych rozmów?” Raport dotyczący „nic więcej niż wywołaną histerię” i napisał: „Wolne rynki i innowacje napędzane komercją są w stanie radykalnie zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych za pomocą niewielkiego szturchnięcia”. Mogliby to zrobić znacznie szybciej, taniej i przy znacznie większej akceptacji społecznej niż odgórne, kierowane przez państwo rozwiązania promowane przez IPCC i jego zwolenników.” (IPCC nie formułuje zaleceń politycznych).

Felietonista Bloomberga, David Fickling, twierdzi, że „nawet przed uwzględnieniem jakichkolwiek korzyści w postaci unikania zmian klimatycznych i ograniczenia problemów zdrowotnych, przejście na ścieżkę niskoemisyjną jest obecnie uważane za tańszą opcję pod względem bezpośrednich wydatków z góry”. Kontynuuje: „Przy cenie emisji dwutlenku węgla wynoszącej mniej niż 100 dolarów za tonę – porównywalnej z obecnymi cenami uprawnień do emisji w Europie i ulgami podatkowymi w USA – istnieje, według IPCC, wykonalna technologia pozwalająca na zmniejszenie emisji o połowę w ciągu obecna dekada… Biorąc pod uwagę, że emisja paliw kopalnych osiągnie szczyt w ciągu dwóch lat, teraz nie chodzi o to, czy nasz ślad węglowy się zmniejszy, ale o to, jakie będzie tempo tego spadku.” zmiany w krajach Pacyfiku. Piszą: „Kraje nie mogą w dalszym ciągu uzasadniać nowych projektów dotyczących paliw kopalnych rozwojem lub kryzysem energetycznym. To nasza zależność od paliw kopalnych sprawiła, że nasza infrastruktura energetyczna jest podatna na konflikty i niszczycielskie skutki klimatyczne, miliardy ludzi pozbawionych dostępu do energii, a inwestycje w bardziej elastyczne i odporne systemy czystej energii nie odpowiadają potrzebom”.

Na zakończenie redaktor ds. środowiska Timesa, Adam Vaughan, zwraca uwagę na wnioski raportu i brytyjską politykę zerowej energii netto do 2050 r., której obecnie nie udaje się osiągnąć. „Minister ds. zerowej emisji Grant Shapps planuje pod koniec tego miesiąca „zielony dzień”, podczas którego będzie mógł wykorzystać „podsumowujący raport” IPCC jako amunicję do realizacji odważniejszych planów ograniczenia emisji” – pisze Vaughan. Kontynuuje: „Shapps będzie oceniany na podstawie tego, czy to jego Green Day, jeśli wykorzystamy piosenki tytułowego zespołu punkowego, „Basket Case” czy „Welcome To Paradise”. Vaughan zamyka swoją kolumnę listą zatytułowaną „[Co] możemy zrobić co?”, co obejmuje „promowanie… energii wiatrowej i słonecznej”; „wybór diety roślinnej” oraz potwierdzenie IPCC, że „społeczności mogą wpływać na «wsparcie polityczne» na rzecz ograniczenia zmian klimatycznych”.

Artykuł redakcyjny „Guardiana”.